niedziela, 5 sierpnia 2018

Wiersze Adepta

Jedi Order mamy wiele utalentowanych osób. W tym moje nowe odkrycie - pewien młody Adept.
Za Jego zgodą umieszczam tutaj dwa z jego krótkich wierszy, które naprawdę warto przeczytać.

"Moje nic nie znaczące problemy ciągle takie same.
Jak mam malować uśmiech na mej twarzy ciągle dając plamę?
Dlaczego nicość mnie męczy znowu?
Czy będę żył wiecznie do zgonu?
Tyle pytań, pytania co chwilę
Niby ich tyle, a szczęście zgubiłem.
Nie byłbym piękny, nawet bez tej złości.
Kiedyś nie wiedziałem kim będę w przyszłości
Teraz nie wiem nawet kim jestem dziś, a
Thanos powrócił bo moja dusza znikła."

"Czuję się, w tym tłumie inny, ale jesteśmy wszyscy tacy sami.
W każdym z nas jest piekło. Piekło jest nami.
Jestem młody. Zbyt świadomy. Moje uczucia na kartkach.
Wkrótce osiemnastka. Niby nic. Dodaj trzy szóstki, zrozumiesz to brzemię na barkach.
W moim wnętrzu. Nic. Jedynie smutku i tęsknoty walka.
Za czym? Nie wiem. Wiem, że będę długo tak trwał.
Niestety. Patrzę przez fioletowe okulary. Jak Lennona kalka.
Skończę jak on. Tylko ciszej. Wszyscy skończymy. Nie zaczynając nic.
Śmierć jest tylko początkiem. Czego? Nie wie jeszcze nikt.
Śmierć. To czym zaczyna się ranek, a czym kończy wieczór. O tyle jestem inny.
Wiele sztyletów pchają w moja stronę, cierpię. Myślałem, że jestem zwinny.
Lubię się porównywać do innych, jak widać. Lecz nie jestem lepszy od nich.
Słońce tańczy codzień dla mnie danse macabre. Nie możliwe, że dla mnie. Jestem szczery i skromny.
Nie przepadam za kołami, w siódmy kręgu czeka diabeł, Dante Alighieri.
Nie chcę zmiany, choć marzę, że coś się zmieni.
Nie wiem jak to skończyć. I ten wiersz, i ten stan.
To pierwsze właśnie tak. To drugie, pewnie bez zmian.
To."

Daje do myślenia, prawda?